Forum www.poezjaliryczna.fora.pl Strona Główna www.poezjaliryczna.fora.pl
Portal poezji lirycznej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W LUSTRZE epizod czwarty

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.poezjaliryczna.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
czcionka




Dołączył: 19 Paź 2009
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:12, 09 Sty 2010    Temat postu: W LUSTRZE epizod czwarty

- Bo trzeba sobie to powiedzieć do krwi rozdartych tętnic. Poczuć ten ból do szpiku kości, upić się nim, zatracić w goryczy, aż żółć wypłynie łzami. A Ty co? Przepływasz przede mną cieniem. Twój wzrok odbijasz od tafli szkła tak jakby cię nie było. Uciekasz przed sobą, ale nie uciekniesz.
- Nie chcę!
- Musisz, bo zwariujesz!
- Nie chcę!
Zacięta. Wulkan w lodowej skorupie.
Żal mi jej, spróbuję dotrzeć głębiej, poza odbicie pozornie płaskie, nieczułe.
Myśli, że widzę tylko te ślady ukrywanych łez, które wacikiem delikatnie wysusza. Uważnie, żeby nie rozmazać tuszu, choć i tak zaczęła używać wodoodpornego. Szkliste oczy przysłania powiekami, patrząc w dół udaje twardziela.
- Dobra, nie chcesz mówić to posłuchaj.
Zatrzymała się na chwilę, a więc ...
- Wracasz do tego wiersza raz po raz, ja wiem pod jak cienką błonką chowasz swoją duszę. Dotykają cię słowa, nie do ciebie i nie o tobie - dlaczego?
Malujesz, zatopiłaś obłoki w czarnym morzu jak śnieżne kry w najbrzydszym kolorze jaki znasz, potem pokryłaś je bielą. Zmienność nastrojów, tak typowa jak obraz twojej wrażliwości. Dzisiaj kiełkują tam młode roślinki, ale w jakże dojrzałym kolorze. Nie trzeba być psychoanalitykiem, żeby odczytać w tym obrazie burzę jaka się nad tobą przelała.
Spogląda na mnie zdziwiona. Już wie, że przede mną jest naga i bezbronna jak to jej rozedrgane serce.
- Marionetka? Nie, to nie ty! Ty jesteś reżyserem swojego życia, wiesz dokąd chcesz dojść. Zobaczyłaś przed sobą maleńki punkcik i zbliżasz się do niego siłą rozpędu, już widzisz jego kształt i dojdziesz tam. A że po drodze posypią się kamienie z urwiska... tak już jest. Niech cię nie boli, że ktoś zamyka przed tobą drzwi, wyprasza, to nie twój problem. Wystukujesz na klawiaturze rytm życia innym, łączysz ich, dzielisz. Dajesz radość i łzy, drobinki siebie wplatasz w zawiłości ich normalnego życia. Potrafisz zmienić czyjś los jednym zdaniem. Dlaczego nie dopiszesz jednego słowa dla siebie?
Jej wzrok znieruchomiał, nie rozumie, wpatrzona w srebrny ekran szuka podpowiedzi.
- Po prostu zakończ wiersz Asnyka jednym słowem - " jeszcze ".
Totalna przemiana zamieszkała na jej twarzy. Zrozumiała.
- Kocham twój uśmiech...
Już nie słyszy, pewnie pobiegła do komputera zmieniać czyjś los, może swój?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Waldemar Kubas




Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 13:24, 11 Sty 2010    Temat postu:

Czwarty z kolei epizod lustrzany odbija, ukazuje pewien zamęt w myślach i uczuciach. I chyba znowu możemy tutaj interpretować na dwa sposoby. Że albo w opowiadaniu jest jedna osoba i prowadzi ze sobą swoisty dialog, albo są też dwie. Wydaje mi się jednak, że mamy tu do czynienia z jedną osobą, bohaterką niedużego epizodu. Kim jest bohaterka? Najprawdopodobniej poetką, a jeszcze bardziej pisarką. Świadczą o tym takie fragmenty tekstu:

Wystukujesz na klawiaturze rytm życia innym, łączysz ich, dzielisz. Dajesz radość i łzy, drobinki siebie wplatasz w zawiłości ich normalnego życia. Potrafisz zmienić czyjś los jednym zdaniem. Dlaczego nie dopiszesz jednego słowa dla siebie?

I drugi:

Już nie słyszy, pewnie pobiegła do komputera zmieniać czyjś los, może swój?

Tak z zacytowanych fragmentów, jak i całego tekstu wynika jednak, że choć pisarka w dużym stopniu rządzi rytmem życia innych ludzi (może ich losy dość dowolnie kształtować wedle własnych wyobrażeń), to jednak ma niejakie kłopoty z własnym życiem. Ale tak to już jest. Psycholog doradza innym jak żyć, tymczasem sam niekiedy ma nieudane życie osobiste. Szewc natomiast, jak mówi przysłowie, chodzi bez butów.

Ładny i interesujący epizod. Pozdrawiam miło Autorkę. Waldek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
czcionka




Dołączył: 19 Paź 2009
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:24, 11 Sty 2010    Temat postu:

Dziękuję Waldku, dodałabym jeszcze .... a krawcowa obdarta ...
Myślę, że pisanie jest pewną formą terapii, samooczyszczania z niewygodnych uczuć.
Pozdrawiam z uśmiechem... Basia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Waldemar Kubas




Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 19:48, 11 Sty 2010    Temat postu:

Pisanie rzeczywiście bywa formą terapii...

Świetne to z tą krawcową. Uśmiech sam ciśnie się na usta. Pozdrawiam więc z uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
czcionka




Dołączył: 19 Paź 2009
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:56, 11 Sty 2010    Temat postu:

A ja teraz śmieję się w głos... bo właśnie jestem krawcową...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Waldemar Kubas




Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 22:56, 11 Sty 2010    Temat postu:

Jeśli nawet jesteś krawcową, to nie sądzę, byś chodziła "obdarta". Przeciwnie, jestem przekonany, że nie jesteś zwykłą krawcową tylko szefową poważnej firmy krawieckiej i ubierasz się z elegancją i szykiem (miejsce na uśmiech).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
czcionka




Dołączył: 19 Paź 2009
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 0:08, 12 Sty 2010    Temat postu:

O'k, jestem szefową mini firmy, a ubieram się najchętniej na sportowo, tzn. jeansy... itp.
Odwzajemniam uśmiech... Basia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Waldemar Kubas




Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 12:54, 12 Sty 2010    Temat postu:

Jak sama mówisz, ubierasz się najchętniej na sportowo, tzn. jeansy itp. Na tym tle można się zastanawiać - a Ty Basiu pewnie znasz odpowiedź - jak teraz radzą sobie, prosperują firmy krawieckie? Większość młodych kobiet, nie wspominając o dziewczętach, chodzi dziś w spodniach. Młode dziewczyny to właściwie piątek i świątek i można powiedzieć, że ze spodni nie wychodzą i nie rozstają się z nimi. No więc właśnie jak? Czy poza spodniami jeszcze się dziś coś szyje? (miejsce na uśmiech)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.poezjaliryczna.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin